Fort Amber oddalony jest o kilkanaście min drogi miejską komunikacją od Jaipuru. Znajduje się tam przepiękny fort, ciągnące się kilometrami mury obronne i wspaniały widok na miasto. Do fortu bardzo łatwo można dojechać autobusem za 7 Rp. Natomiast na dziedziniec można wjechać na słoniu za 90 Rp za 2 os. To już znacznie rozsądniejsza cena niż ta, jaką proponowano nam dzień wcześniej w Jaipurze 2000 Rp. Wrażenia niezapomniene. Całą drogę trochę się stresowałam, czy słoń nie zmiażdży mi nóg, ponieważ ciągle prawie ocierał się o mur. Ciekawym sposobem na zarabianie pieniędzy w forcie jest robienie zdjęć turystom na słoniach. Ceny oczywiście jak wszędzie wywindowane na maxa. Po długich targach udało mi się nabyć 2 fotki za symboliczne 15 Rp. Po zwiedzaniu rozłożyliśmy się na trawce i odpoczywaliśmy w cieniu. Prawie już przysypiałam, kiedy pojawiła się gromadka hinduskich dzieciaków i narobiła mnóstwo hałasu. Niestety nasza sielanka się skończyła. Gdy dzieciaki zobaczyły, że nie śpimy, rozpoczęło się przepytywanie o nasze imiona, imiona rodziców, dziadków. W pewnym momencie poczułam się troszkę zakłopotana ponieważ nie byłam przygotowana do opowiadania o swojej rodzinie do 5 pokoleń wstecz :). Po miłej pogawędce z dzieciakami ruszyliśmy do Jaipuru.