Po ponad półtorarocznej nieobecności w Azji nadszedł czas na kolejną wizytę. Tym razem wybór padł na Nepal. Kraj ten był w planach w ubiegłym roku, jednak ze względu na ograniczenia czasowe nie udało się nam go odwiedzić. Nie byłam z tego powodu zbyt zadowolona, ale wtedy nie było sensu upierać się i na złamanie karku pędzić do Nepalu, aby na chwilę pokłonić się Himalajom. Przemyślałam sprawę i postanowiłam odłożyć tę wizytę na inny termin, aby mieć możliwość dłuższego obcowania z tym przepięknym krajobrazem. Czas biegnie bardzo szybko i tak oto tydzień dzieli mnie od wyjazdu. Kolejny raz w tym roku jadę w świat bez żadnych oczekiwań, planów, całkowicie na żywioł. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Trzymajcie kciuki :).