4.30 zadzwonił nam budzik. Ledwie żywi zwlekliśmy się z łóżka. O 5 nasz kierowca już na nas czekał przed hotelem. Jeszcze tylko 2 łyki zimnej kawy i jedziemy. Gdy przyjechaliśmy na miejsce tłumy ludzi już okupowały najlepsze miejscówki nad jeziorkiem. Skoro nie było szans na uchwycenie wschodu słońca na fotografii bez aparatu, tabletu, czyjejś czupryny w tle, stanęliśmy z boczku i chcieliśmy w spokoju delektować się pięknym widokiem. Chwile porannej kontemplacji regularnie przerywali sprzedawcy tekstyliów, restauratorzy i itp. Po zakończonym spektaklu słońca udaliśmy się na zwiedzanie. Zwiedzaliśmy kolejno Angkor Wat, Prasat Bayon i Angkor Thom. Wieczorem nabyliśmy bilety za 18 usd na wieczorny autobus, który odjeżdża o 20.30 i będziemy kierować się w kierunku plaży.