Musée Marmottan mieści się w budynku dawnej rezydencji kolekcjonera sztuki Paula Marmottan. Z zewnątrz nie jest to zbyt imponująca budowla, ale za to w środku kryje wielkie skarby. Oprócz "Impresji Wschód Słońca" są tam m.in. obrazy Claude'a Moneta z cyklu "Lilie wodne" z różnych okresów jego twórczości. "Impresja wschód słońca" jest dziełem Moneta powstałym w 1872 r. w Hawrze, od którego wywodzi się nazwa całego nurtu w malarstwie. Wchodziłam tam z bijącym sercem i bardzo podekscytowana. "Impresja wschód słońca" jest moim ulubionym obrazem, a zobaczenie go z bliska w oryginale było celem tej podróży. Dzieło to jest niewielkich obrazów bo zaledwie 48/63 cm. Wyeksponowane jest zaraz przy wejściu do dolnej sali, prawie schowane przy schodach. O mały włos bym go ominęła. Po odnalezieniu obrazu, usiadłam na przeciwko i próbowałam wyobrazić sobie chwilę, w której artysta o świcie podchodzi do okna i wita go przepiękny wschód słońca. Widok tak zachwycił i wywarł silne emocje na malarzu, że natychmiast wyciągnął płótno i pędzel aby uwiecznić tę chwilę na zawsze. Cała twórczość impresjonistów opierała się na utrwalaniu w obrazach ich wrażeń i uczuć powstałych w danej chwili, a nie na wiernym odwzorowywaniu krajobrazu, ludzi czy innych obiektów. W dalszej części muzeum znajdują się przepiękne obrazy przedstawiające Lilie wodne, a także pojedyncze obrazy innych impresjonistów. Większą część ekspozycji zajmują obrazy Moneta. Warto odwiedzić to muzeum ze względu na wielkie dzieła cieszące oko. Jeżeli ktoś nie jest fanem tego typu twórczości to powinien zajrzeć tam choćby dlatego, aby zatrzymać się na chwilę nad ulotnymi momentami naszego życia, których na codzień nie dostrzegamy, pomimo że w nich uczestniczymy.