Geoblog.pl    Telimena    Podróże    Chillout w Południowych Indiach - czy to możliwe?    Omijać szerokim łukiem
Zwiń mapę
2014
13
wrz

Omijać szerokim łukiem

 
Indie
Indie, Mumbai
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 5781 km
 
Wylądowaliśmy nawet o czasie. Mieliśmy więc ok. 1h aby przejść kontrolę wizową, kolejną kontrolę, odebrać bagaże i przemieścić się na lotnisko krajowe. Kolejny lot był do osiągnięcia. Pierwsze schody zaczęły się przy wypełnianiu kwitów wjazdowych. Trzeba podać adres hotelu. Na szczęście Pan w moim okienku okazał się na tyle uprzejmy, że sam sobie wpisał. Z bagażami poszło szybko. Teraz tylko do wyjścia. Pokierowano nas do wyjścia, z którego odjeżdża autobus. Przy wyjściu z lotniska bramka. Porządnie przetrzepali nam plecaki, by po tym powiedzieć, że to nie to wyjście i musimy wrócić przez bramki. Niepotrzebnie straciliśmy mnóstwo czasu. Ale nic, nie poddajemy się. Wzięliśmy prepaid taxi - 900 Rs za 5 osób. Jedzie się chwilę. Na lotnisku kontrola biletów, paszportów. Podbiegamy do stanowiska check in tylko po to by usłyszeć: you are to late. Pani przez chwilę negocjowała z obsługą samolotu, ale nie chcieli nas już zabrać na pokład. No nic, liczyliśmy się z tym. Stwierdziłam, że to najlepsze co nas spotkało i zmieniamy plany. Podjęliśmy decyzję, że jedziemy na Goa. Wychodzimy z lotniska a tu nie chcą nas wypuścić. Pan wojskowy stwierdził, że nie możemy wyjść, bo powinniśmy wlecieć. Na co my: że chcieliśmy, ale samolot nas nie zabrał. Na nic się to tłumaczenie zdało, bo nadal nie chciał nas wypuścić. Kazał iść do przedstawiciela linii lotniczych i przyjść z nim. Przyszła więc Pańcia, z check in, wpisała nas do zeszytu i zostaliśmy uwolnieni. Zakupiliśmy 2 prepaid taxi po 850 RS każda i udaliśmy się na dworzec kolejowy Panvel. Przejazd przez Bombaj to droga przez mękę. Jak ludzie mogą być w tym mieście? Brud, smród... masakra. W połowie drogi nasze taxi odmówiło jazdy. Na samą myśl, że miałabym wysiąść z auta ogarnął mnie blady strach. Pan kierowca otworzył maskę, coś tam pogrzebał i na szczęście pojazd odpalił. Potem jeszcze tak kilka razy. Najbardziej intrygujące było to, że auto naprawiał przy pomocy monety. W końcu dojechaliśmy, i wciągu 2 godzin mknęliśmy pociągiem w kierunku lepszego. Bilet mieliśmy tylko na wejście do pociągu. U konduktora mieliśmy wykupić miejscówki. Ulokowaliśmy się na pierwszch lepszych miejscach i oczekiwaliśmy konduktora. Niestety się nie pojawił.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 14% świata (28 państw)
Zasoby: 175 wpisów175 42 komentarze42 861 zdjęć861 4 pliki multimedialne4
 
Moje podróżewięcej
13.08.2016 - 13.08.2016
 
 
16.07.2016 - 16.07.2016
 
 
02.07.2016 - 02.07.2016