Geoblog.pl    Telimena    Podróże    Wyjazd w nieznane - Indie    Wagah
Zwiń mapę
2011
14
mar

Wagah

 
Indie
Indie, Wāgah
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 6766 km
 
W pociągu wdrapałam się na najwyższe łóżko, zapakowałam się w śpiwór i zasnęłam jak niemowlę. Obudzilam się ok 7. W pociągu z każdą kolejną stacją wzmagał się coraz większy gwar. Korytarzem krążyli przekrzykujący się sprzedawcy: czaju, wody, gorących przekąsek, kłódek, pistoletów na wodę (obowiązkowych akcesoriów podczas święta Holi), żebracy i moi ulubieńcy Hidźra - transseksualiści (przedstawiciele trzeciej płci) udzielający błogosławieństwa za pieniądze. Mój towarzysz zdecydował się dostąpić tego zaszczytu za parę groszy. Gdy dotarliśmy do celu, standardowo rzucił się w naszym kierunku tłum naganiczy. Dzięki ich kulturze targowali się tylko z mężczyzną, więc ja miałam święty spokój. Negocjacje wygrał młody sympatyczny rikszarz, który zawiózł nas za 50 Rp do tanigo guest housu ( 350 Rp. od osoby za 2 noce) - najtańszy nocleg podczas całego naszego pobytu w Indiach. Tego dnia postanowiliśmy trochę odpocząć po podróży i wybrać się na ceremonię zamknięcia granicy. Umówiliśmy się z naszym rikszarzem, żeby przyjechał po nas ok 15. W końcu mogliśmy się wykąpać. Ja się chwilę zdrzemnęłam, a Rafi wyszedł obejrzeć okolicę. Po godzinie zjawił się z lokalnymi przysmakami. Zjedliśmy i pojechaliśmy do Wagah. Aby wejść na ceremonię trzeba mieć ze sobą paszport. Nie sposób o tym zapomnieć, bo wszyscy noszą je ze sobą. Przed wejściem zostaliśmy pozbawieni wody, bo nie można wchodzić z butelkami. Z całym tłumem powędrowaliśmy zająć miejsca. Usadzono nas na chodniku blisko bramy. Mieliśmy bardzo dobre miejsca, ale wraz z napływem tłumów żonierze przesadzali nas kilka razy. Przed samą ceremonią na drodze pojawiły się hinduski biegające z flagami, później rozbrzmiały lokalne hity i na drogę wyległy roztańczone tłumy. Następnie ich miejsce zajęli żolnierze i rozpoczęło się widowisko. Coś niesamowitego! Namiastkę można obejrzeć w internecie, ale niestety nie oddaje atmosfery panującej na miejscu. Oprócz żołnieży bardzo ważną rolę odgrywa koleś w białym dresie zagrzewający publiczność do okrzyków, oklasków, fal meksykańskich itp. zachowań. Przez jakiś czas Hindusi wykrzykują hasła na cześć Indii na co odpowiadają im Pakistańczycy. Później wojskowi prezentują wyszukaną choreografię kroków defiladowych. W pewnym momencie przeżyłam chwilę grozy, bo niewiele brakowało, a miałabym na twarzy odciśniętą podeszwę buta jednego z żołnierzy. Całość trwa ze 2 godziny i nie wyobrażam sobie, żeby być w Amritsarze i nie obejrzeć tego show. Po zamknięciu granicy wróciliśy do miasta i rikszą pojechaliśmy do Złotej Świątyni sikhijskiej. Miejsce wręcz magiczne. Panuje tam bardzo relaksująca atmosfera, w dużej części za sprawą muzyki wygrywanej na bębnach i śpiewów modlitewnych. Ustawiliśmy się w długiej kolejce aby wejść do świątni. W środku mnóstwo ludzi w skupieniu czytających swoją świętą księgę. Po wyjściu zostaliśmy poczęstowani jakąś słodką potrawą. Miejsce to chyba jest rzadko odwiedzane przez białych turystów, ponieważ byliśmy dla tubylców większą atrakcją niż oni i to miejsce dla nas. Proszono nas o pozowanie do zdjęć, ciągle pytali skąd jesteśmy itd. Kiedy już poczuliśmy zmęczenie postanowiliśmy wrócić do hotelu i wtedy zaczęły się schody. Zafascynowani Indiami zapomnieliśmy zabrać ze sobą przewodnik lub chociażby wizytówkę hostelu. Żaden z rikszarzy nie wiedział gdzie znajduje się nasz hostel, bo zapamiętaliśmy tylko nazwę. Poszliśmy do księgarni po jakiś plan miasta, ale nie wiele z niego wynikało. Z pomocą przyszedł nam prof. filozofii, który zaprowadził nas na miejsce. Okazało się, że było bardzo blisko, ale w nocy miasto wygląda zupelnie inaczej.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 14% świata (28 państw)
Zasoby: 175 wpisów175 42 komentarze42 861 zdjęć861 4 pliki multimedialne4
 
Moje podróżewięcej
13.08.2016 - 13.08.2016
 
 
16.07.2016 - 16.07.2016
 
 
02.07.2016 - 02.07.2016