Lotnisko w Delhi i bawimy się dalej :D Podchodzę do stanowiska check in i wręczam pracownikowi swój paszport. Pan powitał mnie serdecznym uśmiechem i przeglądając mój paszport zapytał:- Dzień dobry Pani, skąd Pani przyleciała?
- Dzień dobry, z Kalkuty - odpowiedziałam rzeczowo i spokojnie.
- Ale Pani nie ma wizy... - powiedział do mnie z zakłopotaniem.
- Tak, zgadza się nie mam wizy - odpowiedziałam z szerokim uśmiechem.
- To jak się Pani dostała do Delhi? - z każdym pytaniem zakłopotanie rosło na twarzy tego człowieka, który nie wiedział co ze mną począć.
Postanowiłam jeszcze nie przerywać tej świetnej zabawy i ponownie krótko i rzeczowo odpowiedziałam - przyleciałam samolotem i pokazałam Panu kartę pokładową na lot z Kalkuty do Delhi. Bezczelnie ze zniecierpliwieniem wymalowanym na twarzy zapytałam - czy jest jakiś problem? W tym momencie mina pracownika lotniska - bezcenne :D
Ponieważ biedny nie wiedział co ze mną począć, postanowiłam skrócić jego mękę i wytłumaczyłam mu, że w Kalkucie byłam tylko lecąc tranzytem, więc nie była mi potrzebna wiza. Jego twarz od razu się rozpromieniła. Wydrukował mi kartę pokładową i sobie poszłam.